Menu Zamknij

Mediolańskie monstrancje. Czy rzeczywiście dziwne?

Celebracje eucharystyczne w Mediolanie sprawowane są w kolorze czerwonym i już to może dziwić. A co dopiero jeżeli zobaczymy jak wyglądają wykorzystywane tam monstrancje. Jednak czy rzeczywiście są „dziwne”? Zapraszamy do zapoznania się z historią ambrozjańskich monstrancji.

Po co w ogóle monstrancja?

Na początku naszych rozmyślań wypada przypomnieć sobie skąd właściwie w ogóle pojawiły się w Kościele katolickim monstrancje.

Sama nazwa monstrancja wywodzi się najprawdopodobniej od łacińskiego słowa monstrare, co w tłumaczeniu na język polski oznacza ni mniej, ni więcej, tylko ukazywać. Określenie to pojawiło się w średniowieczu. W niektórych dokumentach łacińskich można spotkać się także z nazwami monstrantia, tabernacula, oraz ogólne określenie vasa (naczynie) lub takie jak expositorium.

Potrzeba wymyślenia sposobu ukazywania konsekrowanej Hostii zrodziła się w średniowieczu. Miało to bezpośredni związek z rozwijającym się kultem eucharystycznym wśród wiernych. Dziś trudno jest to sobie wyobrazić, ale przez wiele wieków tuż po konsekracji, Ciało i Krew Pańska nie były w żaden sposób ukazywane. Dopiero – zdrowa – pobożność ludowa niejako wymogła na liturgii wprowadzenie tego elementu. Podobnie było także z kultem Najświętszej Eucharystii.

Najprawdopodobniej w XII wieku pojawił się zwyczaj wystawiania Hostii w kielichu. Datą przełomową był rok 1246, kiedy to w Leodium (Liège) po raz pierwszy obchodzono święto ku czci Bożego Ciała. Niespełna 20 lat później, w 1264 roku, papież Urban VIII ogłosił to święto na cały Kościół katolicki. Formalnie (stosownymi przepisami) uczynił to papież Jan XXII w 1316 roku. Od tego czasu można uznać, że kult eucharystyczny jest nieustannie rozwijany.

Kształty, formy, epoki, style…

Czy Kościół katolicki posiada jeden styl, który może uznać za własny? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo krótka: nie. Patrząc na historię sztuki sakralnej znajdziemy w niej bardzo wiele różnych styli, przykładowo: bazylikowy, romański, gotycki, barokowy, klasycystyczny, neogotycki, modernistyczny i ten, który można nazwać współczesnym. Swoją drogą jest to bardzo ciekawe jak przyszłe pokolenia określą styl, w którym budowane są współczesne kościoły, lub te, które były wybudowane kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu. W każdym razie, podobnie jak z architekturą, tak Kościół nie posiada jednego stylu np. szat liturgicznych czy naczyń. Owszem, są pewne kanony, których należy się trzymać, jednak tu znów należy zauważyć, że przez wieki zmieniały się i nadal zmieniają się kroje np. ornatów.

Dla przykładu poniżej fragment Wykładu Liturgii Kościoła Katolickiego autorstwa bł. abpa Antoniego Juliana Nowowiejskiego, gdzie zaprezentowano rozwój kształtów ornatów na przestrzeni wieków:

 

Tak samo działo się m.in. z monstrancjami. Pierwsze monstrancje, pochodzące z XIII wieku, przypominały małe domki z okienkami lub były to cyboria (puszki) eucharystyczne z wyciętymi otworami. Bardzo ciekawym sposobem wystawiania Hostii do adoracji były także figury, zwłaszcza Chrystusa ukrzyżowanego, zmartwychwstałego lub figury Najświętszej Maryi Panny, która zamiast Dzieciątka Jezus trzymała konsekrowaną Hostię. Co ciekawe w dzisiejszych czasach takie monstrancje stają się na nowo popularne. Warto także zwrócić uwagę, że wśród figur „wykorzystywanych” do bycia monstrancjami korzystano także z postaci św. Jana Chrzciciela, którego atrybutem jest baranek. To właśnie w jego miejsce umieszczano Hostię.

W naszych rozważaniach o monstrancjach mediolańskich ważny jest wiek XIV, ponieważ w sztuce zaczynają się pojawiać tzw. monstrancje cylindrowe. Swoją nazwę zawdzięczają kształtowi. Hostia umieszczana była w szklanym lub kryształowym cylindrze. Często cylindry te, ze względów użytkowych, stawały się czworo lub sześciobokami. Również z biegiem lat zaczęto dodawać figurki aniołów adorujących Hostię. Podobnie było także z relikwiarzami. Początkowo często wykorzystywano właśnie także relikwiarze do wystawienia eucharystycznego, co współcześnie jest raczej niewyobrażalne.

Już kolejne wieki – XV i XVI przyniosły znaczące zmiany w kształtach monstrancji. Wtedy to w miejsce cylindrów zaczęły się pojawiać znane nam ze współczesnych monstrancji okrągłe okienka. Kształtem zaczęły przypominać budowle kościołów (strzeliste wieżyczki, figury świętych). Co ciekawe najprawdopodobniej wtedy zaczęto umieszczać Hostię w przypominającym księżyc uchwycie, który nazwano melchizedechem. Jest to oczywiście odniesienie do biblijnej postaci króla i kapłana Melchizedeka, który ofiarowując chleb i wino stał się figurą, czyli zapowiedzią Chrystusa. Ten element nazywany jest także lunulą (łac. luna – księżyc).

Koniec XVI wieku przyniósł zbliżoną do współczesnych monstrancji formę słońca. Tu znów należy doszukiwać się odniesień m.in. do osoby Chrystusa, jako wschodzącego słońca.

Mediolańskie kształty i zwyczaje

Jak wspomnieliśmy, dla rytu ambrozjańskiego, ważny jest wiek XIV. To właśnie monstrancje w tym kształcie są obecnie najbardziej popularne w Mediolanie. Dlaczego tak się właśnie stało? Możliwe, że jest to jedna ze swojego rodzaju hermetyczności ówczesnego środowiska, które pozostało przy jednym stylu. Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

W tym miejscu chcielibyśmy wspomnieć o jeszcze jednej hermetyczności rytu, a właściwie zwyczaju. Co do zasady w Kościele katolickim kolorem eucharystycznym jest kolor biały. Dotyczy to szczególnie paramentów liturgicznych – kapy czy welonu naramiennego. Także takie uroczystości jak Bożego Ciała (w starej formie, a w nowej Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej) czy Najświętszego Serca Pana Jezusa przybierają kolor biały. Inaczej jest w obchodach rytu ambrozjańskiego. W Mediolanie kolor czerwony jest ściśle związany z kultem eucharystycznym, dlatego też w uroczystość Bożego Ciała (i później w oktawie) używa się koloru czerwonego. Podobnie jest także w Wielki Czwartek podczas przeniesienia Najświętszego Sakramentu do tzw. Ciemnicy oraz podczas wszystkich wystawień i procesji eucharystycznych. Użycie koloru czerwonego w tym przypadku ma podkreślić ofiarniczy charakter Eucharystii. To sam Chrystus ofiarował się za nas, i ta ofiara nadal się powtarza i jest uobecniana. W związku z tym zwyczajowo szaty – kapy, dalmatyki, welony, baldachimy są koloru czerwonego.

Również ciekawostką jest to, że biskup przewodniczący procesji eucharystycznej, gdy znajduje się poza świątynią ma na głowie mitrę.

 

Chcielibyśmy serdecznie podziękować Pani Marii z Mińska Mazowieckiego za motywację do napisania tego artykułu!

Fot. główne: Fotogramma ze strony: www.avvenire.it

Zobacz naszą stronę na facebooku
fb-share-icon
Opublikowany wartykuły

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.